O
sycylijskiej ceramice powiedziano już chyba wszystko. Że przywieźli
ją Sycylijczykom Arabowie, że Aragończycy po raz pierwszy nazwali
ją maiolicą, że centrum ceramiki to Caltagirone, że Sycylijczycy
podnieśli to rzemiosło do rangi sztuki. Dzisiaj o ceramice mniej
doniośle, wręcz zupełnie niepoważnie. Oto top 6 przeróżnych
użyć przedmiotów z wypalanej gliny w kolejności od
najpowszechniejszych po te najbardziej dziwaczne.
|
Fot. 1. Wszędobylska ceramika. |
6.
CERAMIKA: NAWIGACJA GPS
Przyjezdny
szybko dostrzeże ten fragment sycylijskiej rzeczywistości. Od nazw
ulic, przez numery budynków po kierunkowskazy. Od map miast i wysp,
przez wizytówki domów prywatnych, szyldy kafejek i hoteli, na
toaletach publicznych skończywszy (fot. 2, 3). Bo wiecie… trzeba
mieć płytkę ładniejszą niż sąsiad. Niepowtarzalną.
Najchętniej ręcznie malowaną. A jakże. W tym wszakże my Polacy
tak bardzo nie różnimy się od wyspiarzy – z tym, że my bardziej
gustujemy w samochodach przed domem.
|
Fot. 2. Wizytówki domowe i nie tylko. |
|
Fot. 3. Mapy, kierunkowskazy, tabliczki z nazwami ulic i numeracją domów. |
5.
CERAMIKA: ELEMENTY W ARCHITEKTURZE
Chodząc
ulicami miast i miasteczek łatwo zauważyć, że odrapanym ścianom
powabu dodają płytki z geometrycznymi lub kwiatowymi wzorami. Nawet
na cmentarzu i przydrożnej kapliczce. Wykładają nimi podłogi w
salonie, stare piece, blaty i ściany kuchenne u siebie w domu czy we
właśnie świeżo odremontowanym B&B, aby turysta posmakował
sycylijskiej sztuki użytkowej. I nie ma mowy o sztampie: każda jest
inna, nie z taśmy w fabryce. Pochodzą zazwyczaj z rozbieranych
domów lub kościołów, a ich ceny bywają horrendalne. Ceramiczne
ławki z kolei przyjemnie chłodzą obolałe dolne partie turysty.
Rezydując w typowo eolskiej zagrodzie na Salinie czy Panarei śmiało
złóż umęczone upałem ciało na ceramicznym „leżysku” z
poduchami na kolumnowym patio z gustownymi zasłonkami przykrytym
daszkiem, a „Nie dojdzie cię tu słońce, przyrzekam ja tobie”
(fot. 4).
|
Fot. 4. Zastosowania płytek z ceramiki w architekturze. |
4.
CERAMIKA: SYMBOLE
A
może by tak magnes na lodówkę - twarz kobiety-meduzy z czupryną z
węży ukraszoną kłosami zboża, uskrzydloną i w dodatku
trójnożną? Ceramiczną ma się rozumieć. Proszę bardzo. Na imię
jej Trinacria. Jej pramatką był starożytny symbol trójnogu zwany
triskelionem, triskele lub trykwetrem. Oznaczał postęp
cywilizacyjny, ale także ducha rywalizacji. Odnóża symbolizują
trzy rogi sycylijskiego trójkąta jak spojrzeć na mapę,
ewentualnie trzy morza oblewające wyspę. Meduza, chociaż kojarzy
się z mitologiczną dziką bestią siejącą śmierć i zniszczenie,
z czasem całkowicie zmieniła usposobienie – mieszkańcom wyspy
zapewniała szczęście i pomyślność. I dokładnie taka jest
trójnożna pani - rozbrajająco urocza, trochę przaśna, rumiana
pucułka z uśmiechem od ucha do ucha.
|
Fot. 5. Trinacria o tysiącu twarzy (fot. Renata Twardowska 1,2, Ania
Zdrojewska 3, Magdalena Ostrowska 4,5, Patrycja Malinowski 6, Jola MT
7). |
Sycylijskie
słońca o twarzy młodzieńca (fot. 6) zerkające z talerzy,
półmisków, pater na owoce i czego tam jeszcze. Mają podsuwać
skojarzenie z kultem bóstw solarnych, dających człowiekowi światło
i życie, ale również z sycylijską pogodą. Malowany Helios i
Meduza… piękna z nich para! Jak z żurnala.
|
Fot. 6. Helios. |
Szyszki
pinii (fot. 7) to powszechny element dekoracyjny zwłaszcza na
bramach, furtkach, ogrodzeniach i balustradach. Wtedy zwykle z
kamienia, cementu lub metalu, ale też ceramiczne w wersji mini do
postawienia na stole ku ozdobie. W zależności od czasów
symbolizowały: płodność i przychylność bogów, także zbliżenie
bóstwa do człowieka. To w antyku. W dobie chrześcijańskiej miały
wywoływać skojarzenie z biblijnym rajskim drzewem życia.
|
Fot.7. Szyszki pinii (górne zdjęcie Gosia W.). |
Kafelki-herby
miast (fot. 8). Włoskiej flagi nie uświadczysz. Chyba, że na
państwowym urzędzie. Wyłazi odrębność i duma Sycylijczyków.
|
Fot. 8. Herby sycylijskich miast i miasteczek. |
3.
CERAMIKA: DEWOCJONALIA I WOTYWNE TABLICZKI
Reprodukcja
Matki Boskiej z Custonaci w ceramicznej oprawie z miejscem na klucz?
Czemu nie. Kto Sycylijczykowi zabroni? Grunt to praktyczność. Innym
dość często spotykanym motywem religijnym są tabliczki fundowane
przez rybaków, którym udało się ujść śmierci na morzu dzięki
wstawiennictwu Matki Bożej tudzież takiego czy innego świętego.
Przedstawiają często sztorm, inną morską katastrofę lub po
prostu udany połów (fot. 9).
|
Fot. 9. Dewocjonalia i tabliczki wotywne. |
2.
CERAMIKA: HISTORYJKI OBRAZKOWE
W
historyjkach obrazkowych z płytek przoduje Mazara del Vallo. Warto
przy tej okazji wspomnieć o wkładzie jaki w sycylijską sztukę
ceramiczną włożyli młodzi artyści „Hajto” z
tamtejszego Instytutu Sztuki Regionalnej. Tradycjom starożytnym
nadali odrobinę nowoczesności. Efekty można podziwiać błądząc
po zakamarkach mazarskiego Kashbahu. To taka historia w pigułce dla
opornych. Dowiesz się jak normandzki książę Roger z małej
mieściny Hauteville w północnej Francji ostatecznie wyrywał
Sycylię z rąk Arabów. Motywację miał silną – odziedziczył po
swym ojcu, Wielkim Hrabim tereny wcześniej odbite, głównie
Palermo, a wiadomo… trzymać łapę na Sycylii, to kontrolować
jeden z najlepszych szlaków morskich. Młody Ruggero zrobił z
siebie króla, łupił ile wlezie tereny południowej Italii, nie
dziwota, chociaż i tak Sycylijczycy go kochają, uważając za tego,
który stworzył zręby narodu sycylijskiego (fot. 10 i 11).
|
Fot. 10. Ruggero walczy z Arabem. Opis pierwszego parlamentu jaki kiedykolwiek zebrał się na Sycylii. |
|
Fot. 11. Jak Roger wyrywał Sycylię z rąk arabskich. |
Na
kafelkach również sceny z historii Kościoła: jak młody Wit,
wtedy jeszcze nie święty, uciekał na białym koniu z rodzinnego
domu ze swoją piastunką i jej mężem przed złym ojcem - senatorem
Mazary, gdy ten wykrył chrześcijańskie zapędy swej latorośli i
nakazał synowi najpierw prośbą potem groźbą wyrzec się swoje
wiary przed obliczem namiestnika rzymskiego w służbie krwiożerczego
Dioklecjana. Swoją drogą fajny tatusiek.
Znacie
Franciszka z Paoli? To lubiany sycylijski święty z zakonu mimitów,
co miał dar bilokacji, uzdrawiał, wskrzeszał i inne cuda czynił.
W Marsali można obejrzeć scenę jak jegomość płynie przez
Cieśninę Mesyńską na swoim płaszczu, by założyć nowy klasztor
pustelniczy (fot. 12).
|
Fot. 12. Migawki z żywotów świętych: Wita i Francisza z Paoli. |
1.
CERAMIKA: GŁOWY RODEM Z HORRORU „PANI ZABIŁA PANA”
Doniczka
na kwiatki w kształcie ludzkiej głowy? Powiecie – niesmaczne! Nie
dla wyspiarzy. W ogródku przydomowym, wiszące na murze, przy
drzwiach do restauracji. Kobiece lub męskie. O twarzach białych jak
śnieg lub czarnych jak smoła. Z kwiatami i owocami ozdabiającymi
włosy. Z kolczykami w uszach. W mocnym makijażu. Wąsate lub bez
zarostu. W turbanach lub koronach. Choć niewątpliwej urody, wiążą
się z dość makabryczną legendą z czasów dominacji arabskiej. W
palermitańskiej Kalsie mieszkała piękna i szlachetna dziewczyna,
która lubiła zajmować się swoimi kwiatami na balkonie. Pewnego
dnia obok jej domu przechodził mauretański kupiec. I jak łatwo się
domyślić zakochał się w pannie od pierwszego wejrzenia. Ona
odwzajemniła uczucie. Niestety dziewczyna wkrótce odkryła, że
kawaler ma już żonę i dzieci w swoim rodzinnym kraju. Co zrobiła?
Gdy spał, ucięła mu głowę i… zasadziła w niej bazylię! Jaki
z tego morał? Jeśli zakochasz się w sycylijskiej piękności,
mniej się na baczności! Gdy złamiesz jej serce, możesz marnie
skończyć. A tak na poważnie. Motyw głowy Maura (wł. Testo di
Moro, fot. 13) tudzież jego zabójczo pięknej kochanki ewoluował
przez wieki, a w formie herbu szlacheckiego dotarł nawet do Polski
(herb Mora). Często pozbawione tradycyjnej acz trywialnej funkcji
donicy dumnie prezentują się na półkach sklepów z pamiątkami
zwłaszcza w prowincjach Palermo i Mesyna. W pracowniach ceramiki
wytwarza się głowy „wolnostojące” bez jakiegoś szczególnego
zastosowania lub w odmianie superpraktycznej jako np. kieliszki do
jajek lub kolczyki. Sława głów z gliny płynie w świat –
Dolce&Gabbana często stosuje motywy folkloru sycylijskiego w
swych kolekcjach.
|
Fot. 13. Doniczki-głowy Maura i te całkiem zwyczajne. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz