MARETTIMO: TAM 'ŚPI SIĘ BŁOGO I ŚNI SPOKOJNIE'

Do podróży wcale nie muszą inspirować fotografie wycyzelowane w Photoshopie. Czasem wystarczy, że wzrok zawiśnie na jakimś fragmencie tekstu pisanego i buuum! Ach, jak pięknie napisane! I nie ma przeproś. Po prostu pakujesz plecak i jedziesz. "Miejscowi chętnie goszczą tu przybyszów w niskich domach wykonanych z białego tufu, w których śpi się błogo i śni spokojnie" (frag. "Włochy południowe", wyd. Bezdroża). Oj, wabi wyspa Marettimo, wabi…

 

marettimo
Fot. 1.  Wyspa Marettimo.

W poście:
*historia Marettimo
*co zobaczyć w miasteczku Marettimo
*opis szlaku przybrzeżnego do zamku aragońskiego
*opis szlaku "południowego"
*rekomendacje 

Najodleglejsza w archipelagu Egadzkim wyspa Marettimo (wł. Isola Marèttimo, syc. Marrètimu, fot. 1) to zaledwie 12 kilometrów kwadratowych górzystego lądu oblanych wodami objętych morskim rezerwatem  (wł. area marina protetta Isole Egadi). Przypadnie do gustu fanom trekingu, odkrywcom jaskiń i nurkom. To oaza ciszy i spokoju. Przybysz odnajdzie tu świeżą bryzę, zapach sosnowego lasu no i…. tymianku. W końcu Mare e Timo – znaczy morze i tymianek. Albo morze tymianku jak kto woli.

HISTORIA MARETTIMO


Zamieszkana przez Greków i uważana przez nich za „świętą wyspę” (gr. Hierà Nèsos) zapewne dzięki obecności źródeł słodkiej wody. Następnie przejęta przez Kartaginę. Okoliczne wody były świadkami rozstrzygającej bitwy podczas pierwszej wojny punickiej kiedy w marcu 241 r. p.n.e. pośpiesznie zebrana flota Fenicjan pod wodzą Hannona została pokonana przez Rzymian dowodzonych przez Lutazio Catullo płynących z kierunku wyspy Aegusa (dzisiejsza Favignana). Rzymianie, przejąwszy kontrolę nad wyspą, mieli tutaj dogodny punkt obserwacyjny ze względu na położenie na szlaku między Italią a Afryką północną oraz Hiszpanią. Wspomniana w III w. n.e. jako ważny port pośredni na szlaku Kartagina-Rzym w słynnym Intinerarium Antoniusza, antycznym przewodniku po drogach Imperium. Od 440 roku zaczął się okres najazdów plemion germańskich, gdy król Wandalów i Alanów Genzeryk przybył na Favignanę i dokonał pierwszego rajdu na wyspę. W 485 r. Marettimo przeszło pod władanie króla Odoakra, potem Teodoryka, króla Gotów. W 810 r. miała miejsce pierwsza okupacja arabska. Arabowie wybudowali na wyspie kilka wież obserwacyjnych, a także „przywieźli” ze sobą typową arabską zabudowę. W tym czasie Marettimo cieszyło się względnym spokojem i prosperitą. Kwitł handel. Kolejnymi panami wyspy byli Normanowie. Wzmianka o Marettimo pojawia się w słynnej „Księdze Rogera” autorstwa królewskiego geografa i podróżnika z Maroka Al-Idrisiego. Wpis głosi, że na Marettimo łapano sokoły dla króla Fryderyka II. Kolejnymi najeźdźcami byli Szwabowie. Mimo następujących sukcesji, życie na Marettimo niewiele się zmieniało, aż do momentu, gdy na tron wstąpił Karol V Habsburg. Pirat ottomański Barbarossa, w służbie sułtana, zdobywszy Algierię i Tunezję wylądował u wybrzeży Marsali i doszczętnie złupił wyspy Egadzkie. Wielu mieszkańców Marettimo wziął w niewolę i sprzedał jako niewolników do Algieru. W rezultacie rokowań pokojowych zostali jednak uwolnieni. W 1637 r. Burbonowie hiszpańscy odsprzedali wyspę wraz z Levanzo i Favignaną rodzinie Pavallicino z Genui. W XVIII w. intensywnie rozwijało się rolnictwo, niestety kosztem wycinki lasów. Podczas Risorgimento (pl. ruch zjednoczeniowy) na Marettimo zesłanych zostało wielu buntowników i uwięzionych w ciasnych celach zamku. Wyspę zaludniali też deportowani. W 1844 roku z woli króla Ferdynanda II zlikwidowano zamkowe więzienie. Po wyprawie tysiąca Garibaldiego nastąpił spokojny okres w dziejach wyspy. I i II wojna światowa przyniosły recesję, z której wyspa zaczęła wychodzić dopiero całkiem niedawno za sprawą rozwijającej się turystyki.

MIASTECZKO MARETTIMO 


Nie dotarła tutaj współczesność ani turyzm masowy. Na wyspie jest jeden hotel, który na szczęście nie „wyje” na tle innych tylko zgrabnie wkomponowuje się w tkankę miasteczka. W pełni zachował się klimat oryginalnej wioski rybackiej – na nabrzeżu można podziwiać kolorowe łodzie, suszące się sieci i rybaków przy pracy. Poza sezonem Marettimo zamieszkałe jest przez nie więcej niż 700 osób, których głównym zajęciem prócz rybołówstwa jest tradycyjne rzemiosło i usługi turystyczne. Na Marettimo jest się trochę poza czasem i przestrzenią, ale jest tu wszystko, co potrzebne mieszkańcom i turystom: sklep spożywczy, bank i bankomat, poczta, kilka sklepów z pamiątkami, a nawet szkoła! Kilka rodzinnych firm oferuje możliwość opłynięcia wyspy z eksploracją jaskiń, wypożyczenie sprzętu do nurkowania, grupowe trekingi po wyspie, a nawet przejażdżki na grzbiecie osiołka. Osada obfituje, zwłaszcza latem w lokale gastronomiczne i miejsca noclegowe w typowych bielonych białym wapnem domkach (fot. 2). 

marettimo
Fot. 2. Białe domki z tufu.
 
Jedynym zabytkiem miasteczka jest kościół. Wystawiona z inicjatywy księcia Rogera II pierwotna budowla pw. Matki Boskiej Łaskawej (wł. Chiesa di Maria SS. delle Grazie, fot. 3), w chwili porzucenia zamku została ograbiona ze dzieł sztuki i niszczała. W XIX w. na prośbę miejscowych przywiązanych do swego miejsca kultu, stworzono parafię, i przysłano nowych kapelanów. Dzisiaj można w kościele oglądać wersję cudami słynącego obrazu Maryi z Dzieciątkiem Jezus z Custonaci oraz figurę św. Józefa, patrona wyspy (fot. 4).

marettimo
Fot. 3. Kościół Matki Boskiej Łaskawej.
marettimo
Fot. 4. Kościół od wewnątrz.

SZLAKI NA MARETTIMO


Wyspa Marettimo to trekingowy raj. Ścieżki są utwardzone i oznakowane, na długich odcinkach wręcz płaskie i wysypane kamykami. Wszystkie trasy sprowadzają się do dwóch głównych: z portu do Zamku Aragońskiego lub dalej na Pizzo Madonnuzza i Cala Bianca oraz z portu do kościołka bizantyjskiego i ruin garnizonu rzymskiego, i kontynuacja na Monte Falcone (północny koniuszek wyspy), lub wersja na południe - na Praia dei Nacchi, i Punta Bassana, albo do latarni morskiej przy Punta Libeccio.

Marettimo Paese   Punta Troia i Castello Aragonese   Pizzo Madonnuzza Cala Bianca


Treking do Punta Troia i zamku aragońskiego na skale połączonej cyplem z lądem to najpopularniejsza opcja spacerowa szczególnie dla tych, którzy przybywają na wyspę bez intencji pozostania na noc. Trasa średnio trudna, świetnie nadająca się na półdniową wycieczkę. Deklarowany czas przejścia do zamku około 1 godz. 10 min nie licząc odcinka z miasteczka do początku szlaku.
Wychodząc z portu udajemy się w stronę widocznego zamku. Niech nas nie zmyli jego pozorna bliskość – po drodze jest kilka stoków, które trzeba obejść. Idąc promenadą wzdłuż nabrzeża przez Via Scalo di Mezzo zastawioną łodziami (fot. 5) mijamy Punta San Simone i po chwili dochodzimy do starego portu (wł. Scolio Vecchio, fot. 6). Po kilkudziesięciu metrach po prawej stronie znajdziemy lądowisko helikopterów oraz małą przydrożną kapliczkę (fot. 7), za którymi kończy się chodnik, a zaczyna ścieżka. Po prawej mijamy lasek piniowy (fot. 8) i docieramy do punktu początkowego szlaku. Kilkadziesiąt pierwszych metrów szlaku jest dość wymagająca, trzeba nieźle przebierać nogami, gdyż skalne „schodki” są dosyć wysokie. Im dalej, tym zwiększa się też ekspozycja. Niektórzy mogą odczuwać zawroty głowy i lęk wysokości. Ścieżka jest dosłownie doklejona do pionowych ścian skalnych. Po drodze do zamku można zobaczyć próbkę, tego, z czego Marettimo słynie – mianowicie groty w liczbie bagatela czterystu (fot. 9). Zdecydowanie piękniejsze są jednak te podwodne dostępne jedynie od morza. Po kilku zawijasach oczom wreszcie ukazuje się Zamek Aragoński (wł. Castello Aragonese, fot. 10). Prowadzi do niego wyłożona kamieniami droga z poręczą. Widać Cala Manione, Scolio Maestro i ciekawą „dziurawą” formację skalną (fot. 11). Protoplastą obecnej budowli była saraceńska wieża obserwacyjna, którą w 1140 roku król Sycylii Roger II nakazał przekształcić w zamek, by ten chronił najbardziej na zachód wysunięty koniec jego królestwa. W dobie gdy po morzach grasowali wszelkiej maści piraci i rabusie zamek nadal spełniał swoją funkcję obronną, chociaż Hiszpanie nie pozwalali chronić się w zamku miejscowej ludności. Za Burbonów zamek stał się więzieniem-fortecą głównie dla więźniów politycznych. Najsłynniejszy rezydent to generał Guglielmo Pepe. W 1844 roku król Ferdynand II nakazał likwidację placówki. Wraz z zamkiem z czasem w ruinę obrócił się przylegający kościół św. Anny, miejsce kultu do którego po sakramenty udawali się miejscowi. Obecnie zamek jest odnowiony i spełnia rolę małego muzeum i obserwatorium mniszki śródziemnomorskiej (łac. Monachus monachus, fot. 12).

marettimo
Fot. 5. Via Scalo di Mezzo.
marettimo
Fot. 6. Stary port.
marettimo
Fot. 7. Kapliczka i lądowisko helikopterów.
marettimo
Fot. 8. Lasek piniowy.
marettimo
Fot. 9. Osławione groty Marettimo.
marettimo
Fot. 10. Zamek Aragoński.
marettimo
Fot. 11. Przebita skała.
marettimo
Fot. 12. Obserwatorium mniszki.

Mniej więcej w połowie długości szlaku na zamek jest rozgałęzienie prowadzące na Pizzo Madonnuzza i na Cala Bianca. Trudność znacznie wyższa niż w przypadku trasy do zamku. 

 

Marettimo Paese – Chiesa Bizantina i Case Romane Monte Falcone Praia dei Nacchi Punta BassanaCala Nera Faro di Punto Libeccio


Drugą opcją, również dogodną i nie wymagającą jakiejś szczególnej kondycji jest dojście z miasteczka do małego kościółka bizantyjskiego i znajdujących się w pobliżu ruin rzymskich koszarów. Czas dojścia: ok. 20-30 min. By tam dotrzeć trzeba dojść do Via Gaetano Maiorana i na końcu ulicy skręcić w prawo w Contrada Pelsosa. Utwardzona ścieżka wije się przez kilkaset metrów zabierając nas do pozostałości po starym cmentarzu (wł. cimitero vecchio, fot. 13). Idąc pod górę wyłania się panorama miasteczka z Levanzo i Favignaną na horyzoncie. Widać boisko szkolne, lądowisko helikopterów i nowy port (wł. Porto Nuovo, fot. 14, 15, 16). Po chwili dojrzymy w oddali kompleks zabudowań przy ocembrowanym źródle (fot. 17). Dotarliśmy do kościoła pw. św. Bazylego zwanym potocznie kościołem bizantyjskim (wł. Chiesa Bizantina, fot. 18). Budowla, którą można podziwiać dzisiaj pochodzi z okresu normandzkiego i prawdopodobnie zbudowana została w X-XI w. przez mnichów z zakonu bazylian. Braciszkowie wybrali to miejsce chroniące ich przed niebezpieczeństwami morza i osiedlili się tutaj prawdopodobnie wykorzystując  istniejące już zabudowania po garnizonie rzymskim jako swój klasztor. Kościółek wygląda jakby był żywcem wzięty z pocztówki z wakacji w Grecji. Zresztą nader często pojawia się na widokówkach w roli „towaru eksportowego” wyspy. Wystrój wnętrza jest bardzo prosty (fot. 19). Obecny, relatywnie dobry stan obiektu możemy zawdzięczać gruntownej renowacji. Celem było głównie przywrócenie oryginalnego planu budowli, która była przez wiele lat nielegalnie używana i zmieniana. Zlikwidowano pomieszczenie przylegające do południowej ściany, zamurowano w sklepieniu otwór po kominie pieca, który się tam znajdował, a drzwi w apsydzie zamurowano nadając im pierwotną funkcję okna. Dokonano także usunięcia graffiti pokrywającego wewnętrzne ściany. Jako, że nie zadziałał żaden środek chemiczny musiano po prostu je zdrapać przy użyciu szczoteczek, gąbek i detergentu. Mikropęknięcia wypełniono gipsem, a ściany pokryto cienką warstwą wapna z dodatkiem naturalnych pigmentów. Mury potraktowano również środkiem chroniącym przed mikroorganizmami. 24 kwietnia 2010 odbyła się tutaj msza z udziałem władz cywilnych i wojskowych, w której uroczyście przekazano obiekt do ponownego użytku sakralnego. W ostatnich latach pobliski teren stał się przedmiotem licznych badań i wykopalisk archeologicznych. Obok kościółka odkryto resztki proto-bizantyjskiej świątyni z baptysterium, która pamięta czasy wczesnego chrześcijaństwa i powstała najpewniej podczas najazdów wandalskich w VI-VII w. Mogło to być sanktuarium będące celem ruchu pielgrzymkowego. Podobne baptysterium można odnaleźć w Selinuncie. Nieopodal znajdują się pozostałości po koszarach wojskowych nazywane „rzymskimi domami” (wł. Case Romane, fot. 20). Zamieszkiwane były w czasach Republiki od 241 r. n.e. przez mały oddział żołnierzy, którego głównym zajęciem było obserwowanie ruchu morskiego i obrona wyspy. Kompleks składa się z dwóch budynków i ma skomplikowany system zbierania deszczówki. Do budowy użyto techniki opus reticulatum czyli tzw. układu sieciowego - kamienie w postaci sześcianów ułożonych pod kątem 45°, przez co przypominają romby (łac. cubilia, fot. 21), co zapewniało zwiększoną wytrzymałość fortyfikacji. Są spekulacje, że koszary służyły Bazylianom za klasztor. Konserwacja domów polegała na załataniu kilku dziur w ścianach i pokryciu ich wierzchu sproszkowaną terakotą zmieszaną z wapnem i piaskiem, by uniemożliwić roślinom zapuszczenie korzeni.

marettimo
Fot. 13. Stary cmentarz.
marettimo
Fot. 14. Szkoła i boisko.
marettimo
Fot. 15. Lądowisko.
marettimo
Fot. 16. Nowy  port.
marettimo
Fot. 17. Tacy  goście u źródełka.
marettimo
Fot. 18. Kościółek  normandzki zwany bizantyjskim.
marettimo
Fot. 19. W środku.
marettimo
Fot. 20. Case Romane - domy rzymskie.
marettimo
Fot. 21. Opus reticulatum.

W tym miejscu są dwa warianty: można pójść w górę i wspiąć się na najwyższy szczyt wyspy Marettimo, Monte Falcone lub pójść na południe lasem do punktu, gdzie szlak schodzi do Praia dei Nacchi lub w przeciwną stronę do Punta Bassana i dalej do Punta Libbecio z latarnią morską. Od kościółka i domów rzymskich na Pizzo Falcone (884 m n.p.m.) jest około 1 godz. marszu


Szlak w przeciwnym kierunku poprowadzi nas lasem do miejsca wypoczynku (wł. area di sosta), gdzie można przysiąść na drewnianych ławach i zjeść przy stole. Następnie spory fragment trasy wiedzie przez niezalesiony obszar porośnięty makią śródziemnomorską, z którego roztacza się panorama południa wyspy z Punta Bassana na czele (fot. 22). Po chwili szlak łączy się z innym i tu znowu mamy dwie alternatywny: za drogowskazami możemy wybrać się do Cala Nera, latarni morskiej i Punta Libeccio lub na Praia dei Nacchi (ok. 40 min. drogi, fot. 23) i mijając nowy cmentarz (fot. 24), kapliczkę (fot. 25) i pomnik ojca Pio (fot. 26), po 10 minutach wrócić do miasteczka. Ostatnim obiektem na trasie będzie wspomniany jedyny "masowy" hotel – Marettimo Residence (fot. 27), którego architektura inspirowana jest domami w stylu arabskim.

marettimo
Fot. 22. Punta Bassana.
marettimo
Fot. 23. Praida dei Nacchi.
marettimo
Fot. 24. Nowy cmentarz.
marettimo
Fot. 25. Kapliczka.
marettimo
Fot. 26. Ojciec Pio.
marettimo
Fot. 27. Hotel Marettimo Residence. Jedyny masowy.
Fot. 28. Mapka szlaków na Marettimo.

REKOMENDACJE


Gdzie spać na Marettimo? Mogę z czystym sumieniem polecić nocleg w Il Corallo. Jest to dom prywatny przekształcony w kilka pokoi i apartamentów, oczywiście biały z niebieskimi okiennicami. Taki być musi! Prowadzący, Mario, pomoże wypożyczyć rower czy sprzęt do nurkowania, zorganizować wycieczkę pieszą czy łodzią dookoła wyspy. Rezerwacja przez stronę lub booking.com.
Adres: Via Chiusa 11, 
tel. 333/6999298 lub 340/5300030
email: marettimom@hotmail.it
Mario dostępny jest też przez aplikację What's App.

Stołowanie się na wyspie Marettimo poza szczytem sezonu może przysporzyć kłopotu. Ze śniadaniami nie ma większego problemu, większość pensjonatów ma opcję B&B. Poza tym jest kilka barów np. La Scaletta czy Il Scirocco. Natomiast wiele trattori czy restauracji nie działa poza letnimi miesiącami lub otwiera się jedynie w weekendy. Jest na szczęście  trattoria Il Veliero. Goście przyjmowani są w.... salonie domu, gdzie dziadek ogląda telewizję, a wnuczek odrabia lekcje przy stole. Jedzenie bardzo proste, tradycyjne, ale pyszne np. caponata, grillowany stek z miecznika czy fritto misto. Można przy  okazji pooglądać pamiątki i fotografie rodzinne.
Polecam także restaurację i pizzerię Hiera.




 

Przy opracowywaniu tego tekstu korzystałam z:
"Włochy południowe", wyd. Bezdroża
"A guide to hotels and accomodation facilities" wyd. Comune di Favignana
https://www.hotel-trapani.com
http://www.egadivacanze.it

Jeśli zainteresował Cię ten temat, może również chętnie przeczytasz o ścieżkach pieszych dostępnych na terenie Rezerwatu Przyrody Monte Cofano.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 MYSZKĄ PO MAPIE , Blogger